
W czwartek 23 listopada miało miejsce uroczyste wręczenie nagród w dwu konkursach logopedycznych, które odbyły się w szkole Podstawowej im. M. Konopnickiej w Przykonie.
Konkurs logopedyczno-plastyczny pt. „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie… i inne łamańce językowe” skierowany był do uczniów klas I-III. Zadanie konkursowe polegało na namalowaniu ilustracji do jednego z polskich łamańców językowych, np. chrząszcz brzmi w trzcinie, król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego. Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem, bo spośród wszystkich prac nagrodzono trzy i aż dziewięć wyróżniono. Autorzy nagrodzonych i wyróżnionych prac:
miejsce I – Amelia Łukasik klasa IIIb
miejsce II – Bartosz Karbowy klasa II
miejsce III – Sebastian Smoliński klasa II
wyróżnienia:
Kacper Dzieran klasa IIIa
Nikola Czyżak klasa II
Oliwia Chruścińska klasa Ia
Kaja Jacaszek klasa II
Maciej Skrzypiński klasa IIIa
Adam Brzózka klasa IIIc
Zuzanna Bamberska klasa Ib
Martyna Bartosik klasa IIIa
Wiktoria Iwaniak klasa Ib
Konkurs dla uczniów klas IV-VII pt. „Wierszyki łamiące języki” polegał na napisaniu wiersza, którego treść zawierać miała jak najwięcej wyrazów z głoskami [sz, ż/rz, cz, dż], [s, z, c, dz], [r, l]. Spośród zgłoszonych utworów nagrodzone zostały trzy i wyróżnione dwa wiersze.
miejsce I – Dominik Pokojewski klasa VIIa
miejsce II – Karolina Zielińska klasa VIa
miejsce III – Sebastian Rykała klasa IVa
wyróżnienia:
Natalia Korzepa klasa VIa
Jakub Skopiński klasa VIb
Poniżej nagrodzone utwory.
Dziękujemy sponsorom nagród: Zakładowi Dialektologii Polskiej i Logopedii Uniwersytetu Łódzkiego, Księgarni i Hurtowni Taniej Książki w Żychlinie oraz wydawnictwu Moje Bambino.
Dominik Pokojewski „Dżess”
Czy Ty wiesz, jakie imię ma ten jeż???
Ten jeż to jest Dżess – mój ukochany zwierz.
Schował się pod wielki kierz, kiedy padał duży deszcz.
Pozjadał porzeczki, które rosły koło rzeczki.
Wszedł też do mojej teczki i poszarpał mi karteczki.
Płaczę, krzyczę:
- Jejku, Dżess! Przecież to mój sprawdzian jest!
- Coś ty zrobił, mój jeżyku? – narobiłem dużo krzyku.
Próżne było me błaganie, bo jeż nadal miał swe zdanie:
- Mój kochany Dominiku, byłem też w twoim piórniku!
Poszperałem tam, gdzie chciałem, a na książkach się przespałem – roześmiał się jeż.
Karolina Zielińska „Podróż”
Narzekająca Marzenka nad morze się wybrała,
całą podróż narzekała:
a to, że droga jej się dłuży,
a to, że pasażer oczy mruży,
a to, że książka ją nuży,
a to, że podróżni grzebią w bagażach,
a to, że pasażerka pożera głośno pożywienie,
a to, że duże kałuże i wyżłobione kamienie.
Narzekała, narzekała, aż nad morze dojechała,
aa plaży się położyła i się rozmarzyła.
Marzyła, marzyła, a gdy się obudziła,
to zauważyła, że się zesmażyła.
Sebastian Rykała „Nieszczęście Żuczka Szalki”
Żuczek Szalka idzie szosą, niesie śliwkę fioletową.
Idzie sobie dziarskim krokiem, idzie ścieżką wrzosową.
Idzie borem w odwiedziny do jeżyka, do jeżyka Koralika.
Nagle staje, widzi grzyba, czeka cicho, a ten znika.
I tak jeżyk czmycha sobie. Szuka szczęścia.
Dookoła się rozgląda. Coś szeleści, nie ma przejścia.
Wtem usłyszał Żuczka głosik:
- Drogi jeżu. Gdzie ty chodzisz, dokąd zmierzasz?
Przecież gościem jestem twoim!
Ty ugościć mnie królewsko nie zamierzasz?
Gdzie jedzenie? Gdzie te stoły w progu twoim?
- Żuczku mały, nie rozumiesz? Tyś kolacją moją.
Na talerzu wylądujesz! Uraduję duszę swoją.
Żuczek szarpie się, wyrywa jak w wodzie płocie.
Nagle jeżyk HAPS! Połyka żuka w locie.
Z tej przyjaźni nie wynikło nic dobrego:
Zastanów się więc dobrze nim pójdziesz do nieznajomego.
Natalia Korzepa „Rzepa”
Rzekła rzepa rzepakowi:
- Wciąż mnie brzuszek bardzo boli.
Usłyszała to gżegżółka – dobra rzepy przyjaciółka, więc mówi tak:
- Przełknij trzy rzodkiewki, jarzyny, grzybków parę,
popij oranżadą
i poczekaj, aż brzuszek boleć przestanie.
Inną poradę miała żaba Żaneta:
- Idź do lekarza i nie narzekaj.
Natomiast jeż Błażejek tak oto powiada:
- Zjedz garść żołędzi, to mi pomaga.
Lecz rzepa Bożena nikogo nie posłuchała
i jeszcze bardziej się rozchorowała.
Musiała położyć się do łóżka.
Aż po chwili nad grzejnikiem pojawiła się różowa wróżka.
Wyciągnęła swą różdżkę i rzekła:
- Sprawię, że brzuch cię przestanie boleć,
ale przyrzeknij, że będziesz rad koleżanek i kolegów słuchała
i uwag moich przestrzegała.
Cóż miała robić biedna rzepka, zasady tej przyrzekła.
I już zawsze była grzeczna.
Gdyż tak wypada, aby słuchać też innych,
a nie tylko samemu sobie doradzać.
Jakub Skopiński „Srebrzysty czas”
Bywa, że jesień szarą ma twarz.
Bywa, że deszczem zmoczy też nas.
Lecz ja uwielbiam ten kolorowy czas,
A do mojej opowieści, zaproszę też Was.
Gruszki, jarzębina, kasztany,
Cały jesienny świat jest zwariowany.
Z szelestem żółte liście lecą,
Wkrótce cały ogród rozświecą.
Z dębu spadają żołędzie,
Wesoły ludzik z nich będzie.
Nad głowami przelatuje sznur żurawi,
Gęś gęgawa, gołąb grzywacz i pokrzewka,
Też na jakiś czas kraj zostawi.
Na rozlewiskach zbierają się chmary czajek,
Wieczór szybko nadchodzi, to czas czytania bajek.
Rankiem mgła otula nas,
Prawda, że jesień to piękny czas?